Boże Narodzenie - stół wigilijny

Zachowanie domowników przy stole wigilijnym od zawsze było wyrazem troski o urodzaj, obfitą wegetację roślin i powodzenie w pracach gospodarza.

Po skonsumowaniu uroczystej wieczerzy ze słomy wydobytej ze snopków skręcano powrósełka i związywano je wokół drzew owocowych w sadzie, aby owoce dobrze obrodziły.Poza tym rzucano pod sufit pasmami słomy. Zwyczaj ten nazywany był „ciskaniem kop”. Dzięki niemu w nadchodzącym roku zboże miało być wysokie i kłośne. Siano spod obrusu po wieczerzy Wigilijnej, albo zaraz po świętach dodawano do paszy krowom i koniom, aby dobrze się hodowały.

W intencji urodzaju na wschodnich obszarach kraju, w czasie Figurka wg wieczerzy na łyżce podrzucano kutię, bądź gotowany groch, aby leciały jak najwyżej i zostawały na suficie. Sposobem na zaklinanie urodzaju było wypowiadanie zwyczajowych formułek w czasie spożywania kolejnych potraw w tradycyjnych wiejskich domostwach. Taką formułką było np. składaj się kapustko, wiąż się groszku, rodźcie się ziemniaki – gdy te były akurat jedzone. Dopowiadano mnóż się zboże przy potrawach z mąki: kluskach, chlebie, kaszach. Dbając o zdrowie i dostatek żywności w nowym roku, zabronione było wstawanie od stołu w czasie trwającej wieczerzy. Ewentualne złamanie tej zasady groziło gubieniem się kur, brakiem chleba i chorobami nękającymi domowników w okresie oczekiwania na kolejną Wigilię.

Stół pozostawiany był w nieładzie po kolacji na całą noc. Leżało na nim wszystko; naczynia, łyżki, resztki potraw, chleb i okruchy z opłatków. Robiono tak, aby zmarłe dusze otrzymały swój świąteczny poczęstunek. Wymienione wyżej praktyki nie są już na ogół stosowane. Można spotkać się z nimi głównie na wsiach, gdzie starsi ludzie wciąż robią to z przywiązania do tradycji. Niemniej jednak, nie są już traktowane z dawną powagą i pełnią rolę pamiątki po przodkach, albo zabawy. Często są rozpatrywane jako ciekawy zwyczaj przechodzący z pokolenia na pokolenie, albo zwykłe przyzwyczajenie. Dzięki nim Wigilia ma swój niepowtarzalny klimat. Obecnie zdarzają się rodziny, które po wieczerzy wkładają do portfela łuskę z karpia, albo kawałek ości, aby przez cały rok wypełniony był pieniędzmi. Z podobnego powodu poleca się posiadać przy sobie portfel z pieniędzmi w czasie samej kolacji.

Tradycyjne potrawy wigilijne

Po podzieleniu się opłatkiem, zasiadamy do wieczerzy wigilijnej, na którą składają się potrawy określane przez tradycje regionalne i rodzinne. Niektóre rodziny uznają, że powinno podawać się 12 dań, gdyż to liczba miesięcy w roku, a także tylu było uczniów Jezusa – apostołów. W innych domach przygotowuje się nieparzystą liczbę potraw, jest ich 5, 7, 9, czy 11. Jednak rzadko wylicza się co do jednego, gdyż im jest ich więcej, tym większy dostatek dotknie rodzinę w nowym roku. Należy pamiętać, że z racji postu nie dopuszcza się potraw mięsnych. Dawniej, na honorowym miejscu układano nienaruszony bochenek chleba, a Łemkowie z Pogórza Rzeszowskiego kładli również czosnek, który działał jak antybiotyk – dawał odporność na choroby, a także pomagał mieć zdrowe zęby, chronił przed czarami, złymi duchami i wampirami, które zachęcone długimi, ciemnymi wieczorami mogły przychodzić na ziemię, aby nękać ludzi.

 Stół Wigilijny

 Stół wigilijny z tradycyjnymi potrawami

Do najwcześniej znanych i lubianych w Polsce potraw wigilijnych zalicza się kutia, która robiona jest z maku, pszenicy i miodu. Spożywano ją również w czasie styp, dlatego na wigilijnym stole stanowi symbol dawnych obrzędów ku czci zmarłych odprawianych przez przodków w czasie zimowym. Kisiel owsiany, zupa z owsa oraz tzw. sieminiuch (zupa z siemienia lnianego. Utłoczone siemię lniane było rozgotowywane i lekko słodzone, zyskując konsystencję gęstego mleka, jadane z chlebem jak masło) to potrawy odległego pochodzenia. Stół wigilijny powinien był zawierać też ziemniaki, potrawy z kapusty, rzepy, grochu, fasoli, maku, grzybów, kaszy, a także placki, pierogi, suszki (suszone owoce, bądź gotowany z nich kompot, albo zupa). Z kapusty robiono np. knysze. Większość popularnych w przeszłości dań nie istnieje już w domowych, wigilijnych jadłospisach, choć jak od każdej reguły – jest jeden wyjątek. Kutia przygotowywana i spożywana jest jeszcze w wielu zakątkach kraju, jednak występuje znacznie rzadziej niż dawniej, często z dodatkiem bakalii, czy słodkiej śmietanki.

Mimo odejścia od tradycji z przed pokoleń, obecnie wieczerza przed Bożym Narodzeniem jest urozmaicona i obfita. Kwestia menu zależy od regionu Polski, a także każdego osobnego domu, gdyż każda rodzina ma swoje zwyczajetradycje i ulubione przepisy. Dlatego dziś wiele zależy od gustu domowników. Jednak dalej na każdym wigilijnym stole muszą znaleźć się określone dania. Z listy ewentualnie można dokonać wyboru, co się będzie przyrządzało. Potrawy mają wiele odmian ze względu na dostępność coraz to nowszych przypraw do wzbogacania smaku.

Zagłębiając się w obecną tradycję, niezbędne są takie dania jak barszcz grzybowy, albo z buraków i z uszkami, które z kolei robione są z grzybowym farszem. Co więcej, zupa grzybowa z kluseczkami, zupa rybna, a czasami wykwintna zupa migdałowa, choć występuje już znacznie rzadziej. Kluski z makiem to popularne w wielu obszarach danie. Na stole musi znaleźć się jakaś potrawa z kapusty (np. z grzybami, grochem, w formie gołąbków, jako pierogi). Na Podlasiu oprócz pierogów z kapustą i grochem jada się też takie z nadzieniem z soczewicy. Kasze są również bardzo istotne. W Małopolsce robi się tzw. siekankę, czyli prażona kasza mieszana ze suszonymi śliwkami. Na Sądecczyźnie suszone śliwki dorzucane są też do gotowanego grochu.

Kolejnym ważnym elementem jadłospisu są ryby. Wybierane są głównie te słodkowodne jak karp, szczupak, sandacz. Przygotowywane są też śledzie, choć istnieją na to różne sposoby. Generalnie potrawy rybne pojawiły się dużo później niż te ze zbóż, warzyw, grzybów i owoców. Oczywiście jak to bywało w dawnych czasach – na początku ryby serwowane były jedynie na dworach i w majętnych klasztorach. Na ich jedzenie mogli pozwolić sobie obok tego rybacy. Na Pomorzu pierwszym daniem wigilijnym był np. gotowany węgorz. Natomiast aktualnie ryby są głównym daniem wigilijnym w dużej ilości domów. Dzięki nim wymyślono wiele specjałów w ojczystej kuchni – karp/szczupak w szarym sosie, smażony, albo faszerowany, krojony w plasterki i zalewany galaretką. W tej formie danie nazywano krążkami, o których w XIX wieku pisał Julian Ursyn Niemcewicz. Zachwycał się wszystkimi daniami, które przyszło mu w dzieciństwie jadać w Wigilię. Zdarza się, że smakuje się także karasia w śmietanie, albo lina w kapuście.

Stół Wigilijny

Tradycyjne potrawy na stole wigilijnym

Przysmakiem zwyczajowej polskiej kuchni są ciasta i desery wigilijne. W XIX wieku Kolberg opisywał struclę makową jako słynnego kołacza pszennego, który był długi, palczasty na końcach i otoczony przez środek plecionką z ciasta, posypany czarnuszką. Dlatego niewątpliwie to ciasto numer jeden. Tak samo popularny jest staropolski piernik miodowy. W odległych czasach nazywano go ciastem pierne, co znaczyło ciastem pieprznym. Mówiono tak, bowiem przygotowuje się je z dodatkiem pieprzu i innych równie aromatycznych przypraw, np. imbiru, cynamonu, goździka i kardamonu. Wycinano również małe, lukrowane pierniczki. Ich słodko-korzenna woń złączona z zapachem innych dopiero co wyciągniętych z piekarnika ciast, a także gotowanych grzybów i choinki - wypełnia domy w dniu wieczerzy wigilijnej.

Deser z maku, który ucierany jest z miodem, żółtkami, dodatkiem bakalii i kroplami rumu to następny specjał. Podawany jest zwykle z kruchymi ciasteczkami, dawniej robionymi z mąki razowej i miodu, co nazywano kmchalcami, tłuczeńcami, bądź łamańcami. Na stole wigilijnym jest pod dostatkiem innych słodyczy, czy orzechów oraz świeżych, albo suszonych owoców i bakalii. Często, jak dawniej, przyjmują one formę kompotu owocowego z suszonych śliwek, jabłek i gruszek. Na koniec należy podkreślić, że istnieje stary obyczaj mówiący, że trzeba koniecznie spróbować każdej potrawy, niezależnie od tego czy normalnie się ją lubi, czy też nie. W ten sposób wg wierzeń okazywało się szacunek dla płodów ziemi i pokarmów, które się z nich robi. Przestrzeganie tej tradycji miało zapewniać wypełnione zapasami spiżarnie i ustrzegać przed głodem. Ku przestrodze opowiadano, że osoba, która pominie, którekolwiek z potraw wigilijnych, nie dozna jakiejś korzyści, bądź przyjemności w nowym roku.