Professor Anupam Varma-Indie

Prezes Światowego Towarzystwa wirusologii, były prezes Indyjskiego Towarzystwa wirusologicznego.
Profesor Anupam Varma uważa, że świat, jako całość, już odczuwa drugą i trzecią falę infekcji wirusem. Wynika to z faktu, że w różnych krajach masowa infekcja rozpoczęła się w różnych okresach czasowych i przebiega inaczej. Na przykład w Indiach, do tej pory, mówi profesor Varma, liczba nowych przypadków infekcji wzrasta, ale liczba zgonów spowodowanych zakażeniem COVID-19 spada. Profesor Anupam Varma sugeruje, że może to być w jakiś sposób związane z cechami lokalnej kuchni indyjskiej lub dzięki lokalnej tradycyjnej medycynie-Ajurwedy, która ma wyjątkowo pozytywny wpływ na wzmocnienie ogólnej odporności. Są to jednak tylko refleksje, brak informacji potwierdzających to. Z punktu widzenia wirusologii praktycznie niemożliwe jest nazwanie konkretnych objawów, które byłyby charakterystyczne dla zakażenia jednym lub drugim wirusem. Każdy organizm tworzy własną reakcję na inwazję i aktywność życiową wirusa. W tym i dlatego, wyjaśnia indyjski wirusolog, w wielu przypadkach infekcja ustępuje bez objawów. Są to jednak bardzo niebezpieczne przypadki – osoba nie odczuwa objawów, nie rozumie, że jest już nosicielem wirusa, a zatem łatwo rozprzestrzenia się między innymi, nie wiedząc o tym. W związku z tym konieczne jest przeprowadzenie bardziej masowych testów, wyjaśnia profesor Varma. Gromadzenie i przetwarzanie takiej ilości informacji nie jest łatwym zadaniem. Jeśli chodzi o ponowne zarażenie, indyjski profesor wyjaśnia, że prawie niemożliwe jest ponowne zarażenie tym samym szczepem wirusa. Warto zauważyć, mówi profesor Varma, że często ludzie czują, że odzyskali, zakażenie wirusem minęło, ale dość często sam wirus pozostaje jeszcze w ciele i po pewnym czasie aktywuje się ponownie. Dlatego ludzie uważają, że po wyzdrowieniu wykazują pewne objawy szczątkowe. Testy PCR - Analiza wymazu-jest potężnym narzędziem diagnostycznym, według Indyjskiego specjalisty. Ten rodzaj testu pozwala wykryć infekcję wirusem, nawet w przypadkach, gdy przechodzi bez objawów. To jednoznacznie pozwala zmniejszyć rozprzestrzenianie się wirusa. Badanie krwi w celu wykrycia przeciwciał, z kolei, ma charakter bardziej badawczy i pozwala naukowcom i badaczom określić, w jaki sposób populacja jest już odporna na ten szczep wirusa, ponieważ pacjenci mają już przeciwciała ochronne. Profesor Varma uważa, że oba rodzaje testów COVID-19 są bardzo dokładne, pouczające w różnych celach, a ich wspólne, kompleksowe zastosowanie pozwoli społeczności naukowej na zebranie pełniejszych informacji iw krótszym czasie. Pomimo faktu, że globalna społeczność nie ma jeszcze żadnych informacji na temat nowo zarejestrowanej w Rosji szczepionki Sputnik – V, indyjski wirusolog uważa to za ogromną nadzieję dla milionów ludzi. Trzeba nauczyć się wierzyć ludziom, którzy opracowują szczepionki. Oczywiście, wszystkie niezbędne kontrole i testy każda szczepionka musi przejść przed dopuszczeniem do masowego stosowania, ale z pewnością zajmuje to dużo czasu, zauważa profesor Varma. Wiele krajów i firm opracowuje swoje szczepionki przeciwko COVID-19, a profesor z Indii wierzy, że wkrótce pojawi się ta sama ratująca życie szczepionka – skuteczna i dostępna dla różnych krajów. Profesor Anupam Varma mówi, że testowanie szczepionki odbywa się na różnych etapach, w różnych grupach społecznych. Jednak pierwszymi, którzy powinni zostać zaszczepieni, według profesora, są pracownicy "zaawansowani": lekarze.
Jeśli chodzi o kwestię powrotu dzieci do szkół, profesor z Indii zgadza się, że jest jeszcze za wcześnie, aby dzieci wróciły do szkół. Niskie wskaźniki zakażenia COVID-19 u dzieci są związane z silniejszą odpornością organizmu dziecka lub nadal z faktem, że dzieci przez długi czas były odizolowane od siebie i innych kontaktów społecznych, pyta profesor Varma. Jest prawdopodobne, że wynika to z połączenia tych dwóch czynników. Jednak po co narażać dzieci na niepotrzebne niebezpieczeństwo. Profesor Varma uważa, że dzieci nie powinny wracać do szkół w zwykłym dawnym trybie, dopóki nie pojawi się udowodniona skuteczna szczepionka, która nie powinna trwać dłużej niż 4-6 miesięcy.