Boże Narodzenie - prezenty i kolędy

Trudno sobie wyobrazić wieczerzę wigilijną bez kolorowych prezentów schowanych pod choinką. Jednak tradycja ta jest bardzo młoda.

Tak naprawdę dopiero w ubiegłym wieku wręczanie sobie podarków z okazji Bożego Narodzenia stało się powszechnym zwyczajem. Prawdopodobnie do Polski zwyczaj prezentów wigilijnych przywędrował – tak jak choinka – z Niemiec. Na początku podarunki dostawały tylko dzieci mieszkające w miastach i dworach szlacheckich. Na wsiach jeszcze w połowie XX stulecia dzieci bardzo rzadko mogły liczyć na świąteczne podarunki od rodziców. Tylko te z najbogatszych, gospodarskich rodzin znajdowały prezenty pod choinką. Najszybciej zwyczaj ten rozwinął się na Pomorzu i Śląsku, gdzie wpływy niemieckie były najsilniejsze. W wigilijnych paczkach dzieci znajdowały głównie smakołyki: suszone owoce, jabłka, ciastka i kolorowe cukierki. Potem w prezentach zaczęły się także pojawiać inne podarunki, na przykład przybory szkolne albo nowe buciki. Dzisiaj prezenty pod choinką są niemal tak samo ważne jak sama wieczerza. Wręczanie prezentów bożonarodzeniowych ma przynosić radość, zwłaszcza dzieciom, bo to głównie one cieszą się z pierwszej gwiazdki i zaczynających się właśnie świąt Bożego Narodzenia.

Tradycja rodzinnego kolędowania

Po wieczerzy wigilijnej w polskich domach tradycyjnie zaczynało się wspólne śpiewanie kolęd. Najstarsze kolędy polskie pochodzą z XV stulecia. Zostały one przetłumaczone na język polski z kancjonałów łacińskich i czeskich. Wśród tych pierwszych kolęd znalazły się: „Zdraw bądź Królu Niebieski” oraz chorał „Anioł pasterzom mówił”. Pierwsza z tych kolęd została prawdopodobnie przetłumaczona z języka czeskiego, druga jest przekładem z łaciny. Od XVII wieku w Polsce zaczęto układać własne kolędy. Do XVIII wieku powstała większość tych najpiękniejszych i najpopularniejszych kolęd polskich, które śpiewa się podczas świąt do dzisiaj. Stare kolędy wyróżniały się dużą wartością muzyczną i literacką. Na przykład kolęda „W żłobie leży” została napisana przez Piotra Skargę, a muzyka kolędy nawiązywała do poloneza koronacyjnego króla Władysława IV. Swoje własne kolędy ułożyli także Wespazjan Kochanowski i Hieronim Morsztyn. W XVIII wieku narodziły się takie kolędy jak „Jezus malusieńki”, „Gdy śliczna Panna syna kołysała”, „Tryumfy Króla Niebieskiego”, „Gdy się Chrystus rodzi”, „Ach ubogi żłobie”, „Mędrcy świata”, "Niechaj wesoło grają, niechaj słodko śpiewają”. W 1792 roku Franciszek Karpiński napisał jedną z najbardziej uroczystych kolęd polskich, „Bóg się rodzi”, prawdziwy symbol polskiej tradycji świąt Bożego Narodzenia.

Również w późniejszym okresie twórczość kolędnicza miała się całkiem dobrze. W XIX wieku napisano popularną kolędę „Mizerna cicha, stajenka licha” – jej autorem był Teofil Lenartowicz. Większość kolęd powstawała dzięki poetom i pisarzom, ale duży wkład miały także osoby duchowne i zakonnicy. Pisaniem melodii do kolęd zajmowali się najwybitniejsi kompozytorzy swoich czasów. Zazwyczaj muzyczną inspiracją dla kolęd były polonezy, marsze, popularne kołysanki i znane melodie ludowe. Artyści w swoich dziełach także inspirowali się znanymi kolędami – przykładem jest scherzo h-moll Fryderyka Chopina, skomponowane na podstawie kolędy „Lulajże Jezuniu”. Począwszy od XVII wieku w kolędach bożonarodzeniowych pojawiały się motywy ludowe. Obok opowieści biblijnych w pieśniach poświęcano wiele uwagi pasterzom wędrującym do żłóbka, w którym leżało Dzieciątko Jezus. Zazwyczaj kolędy te były wesołe i z żywą muzyką, a w tekstach pojawiała się ludowa gwara – tego typu kolędy nazwano pastorałkami. Pastorałki nie były tak jak kolędy śpiewane podczas nabożeństw, ale zawsze śpiewano je w trakcie zabaw i spotkań rodzinnych albo w gronie sąsiadów.

Największy zbiór polskich kolęd i pastorałek stworzył ksiądz Michał Marcin Mioduszewski. Był on członkiem Zgromadzenia Misjonarzy i przez wiele lat interesował się twórczością kolędniczą w Polsce. Mioduszewski przez lata zgromadził mnóstwo znanych kolęd, zapisywał je w swoim zbiorze i kolekcjonował oryginalne rękopisy z dawnych wieków. Michał Mioduszewski żył w XIX wieku, gdy tradycja śpiewania kolęd była już mocno rozwinięta zarówno na wsiach, jak i w miastach. Ksiądz Mioduszewski swój Wielki śpiewnik kościelny wydał w 1838 roku. Mioduszewski był także pierwszą osobą, która podzieliła pieśni bożonarodzeniowe na kolędy i pastorałki. Według tego podziału, do kolęd zaliczały się Pieśni o Bożym Narodzeniu, które można było śpiewać w kościołach w trakcie nabożeństw. W drugim wydaniu śpiewnika, z 1843 roku, obok pieśni pobożnych o Bożym Narodzeniu pojawiły się także Pastorałki i kolędy z melodiami. Były to już pieśni nie nadające się do śpiewania w kościele, pełne motywów świeckich, humoru, odniesień do zwykłego życia.

To, co odróżnia pastorałki o kolęd, to ich bardziej swobodny charakter, chociaż pastorałki cały czas odnosiły się przede wszystkim do narodzin Jezusa Chrystusa. W polskich pastorałkach cechą charakterystyczną jest serdeczna poufałość wobec Dzieciątka Jezus, który mimo że był Bogiem, był też małym, bezbronnym Dzieckiem Człowieczym. Dlatego ludzie powinni go w tym okresie otaczać opieką i miłością. Małemu Jezuskowi wręczano świąteczne smakołyki, tulono je do snu, ofiarowano własny dom, zaś Jezus, miłujący każdą istotę na świecie, przyjmował te szczere dary. Przykładem takiej uczuciowej zażyłości jest chociażby znana góralska kolęda „Oj maluśki, maluśki”. Dzisiaj kolędy są nie mniej popularne niż przed kilkoma wiekami, chociaż zanika tradycja wspólnego śpiewania ich w domu w gronie rodziny i przyjaciół. Trudno sobie dzisiaj wyobrazić prawdziwe święta bez tych pięknych pieśni bożonarodzeniowych. Już od początku grudnia kolędy słychać niemal wszędzie, a ich śpiewanie trwa aż do lutego. Kolędy grane są na specjalnych koncertach bożonarodzeniowych w kościołach w całej Polsce, swoje własne uroczyste przedstawienia z kolędami prezentują teatry muzyczne, można je też zobaczyć w telewizji czy posłuchać w radiu. Od lat składanki kolęd i pastorałek, w przeróżnych aranżacjach, sprzedawane są na płytach.